poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Sprawdzanie błędów w gazetach

Czy sprawdzanie błędów w gazetach to zajęcie dla każdego? Lepszym pytaniem byłoby: czy korekta to zajęcie dla każdego? Niestety, nie. Można mówić o dostępności materiałów pisarskich, każdy ma prawo kupić sobie zeszyt i długopis albo komputer, który będzie mu służył jako przekaźnik spostrzeżeń i myśli. Nie każdy jednak spełni się w tej roli, tym bardziej jeśli będzie musiał zmierzyć się z sprawdzaniem błędów na zamówienie.
Sprawdzanie błędów w gazetach rządzi się swoimi prawami. Pierwsze prawo mówi, że szansa dostania się do gazety jest bardzo nikła. Drugie prawo mówi, że nawet jeśli się dostanie do prasy, musi się udowodnić swoje kompetencje do zawodu redaktora/korektora. Aby to uczynić, należy brać pod uwagę nie tylko temat podejmowany w tekście, ale też grupę odbiorców pisma. Innym językiem, naturalnie, będziemy się zwracać do ludzi wysoko wykształconych, czytujących czasopisma naukowe, a innym językiem do ogółu Polaków, którzy po prostu chcą albo dowiedzieć się czegoś o świecie, albo zabić czas czytaniem, albo uprzyjemnić sobie wieczór niezobowiązującą lekturą. Podczas sprawdzania błędów w ggazetach ważne wydaje się również odpowiedzialne formułowanie myśli, posługiwanie się piękną, nieskażoną polszczyzną – jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do naszego języka, powinniśmy powierzyć nasze pisemne wypowiedzi komuś, kto je dopracuje i uczyni pewniejszymi.